26 lutego 2015

Zmasowany atak włosomaniactwa - plan pielęgnacji włosów na marzec

weheartit.com

Jestem po lekturze książki Anwen. Nie powiem, żeby spowodowała ona u mnie jakąś rewolucję, ale przypomniałam sobie o tym jak wyglądała moja pielęgnacja włosów jak zaczynałam prowadzenie tego bloga. Stwierdziłam, że fajnie by było do tego wrócić, a przy okazji wypróbować kilka nowych sposobów pielęgnacji. Tak powstał plan pielęgnacji włosów na marzec:

*Podcięcie końcówek:

Ostatni raz podcinałam włosy w sierpniu, ale od tamtej pory (suwaki, kurtki, szaliki) zdążyły się dość mocno zmasakrować. Jeszcze się zastanawiam czy polecą tylko końcówki czy od razu z 10-15 cm. Zaczęłam już bardziej dbać o włosy i wydaje mi się, że ten ostatni odcinek był po prostu suchy, a nie zniszczony i nie trzeba będzie aż tak dużo ścinać. 

*Wewnętrznie:

Chwilowo skrzypokrzywa, ale tylko do wykończenia opakowań. Ponoć pokrzywa może wpływać na regularność cykli, a ja za takie zabawy dziękuję :P Biorę też suplement revalid (staram się pilnować regularności). Później pewnie przerzucę się na siemię, może drożdże.

*Wcierki:

Kozieradka. Dzisiaj kupiłam, zaparzyłam i wtarłam już pierwszą porcję. Zobaczę jeszcze czy będę jej używać codziennie czy tylko przed myciem. Mam ogromną nadzieję, że to pomoże na wypadanie, bo póki co jest tragedia. Po nałożeniu wcierki - masaż palcami i masażerem. 

*Przed myciem:

Olejowanie przed każdym myciem. Jeżeli nie olej, to kombinowana maska, albo nafta. Nafta to też nowy nabytek, dzisiaj będę testować. Przy olejowaniu przed myciem szczególną uwagę poświęcę końcom włosów. 

*Mycie:

Bez zmian, szampon Timotei organics najlepiej się u mnie sprawdza. 

*Po myciu:

Odżywka bez zmian, do tego minimum raz, a najchętniej dwa razy w tygodniu maska. 
Chcę też częściej używać płukanek. Rumiankowej, octowej, lnianej. 

*Inne patenty z książki Anwen, które chcę wypróbować:

- Płukanka miodowa 
- Maska z mąką ziemniaczaną
- Maska z płatków owsianych
- Kompres z siemienia lnianego 
- Laminowanie żelatyną

Myślę, że moje włosy mają duży potencjał i trzeba tylko włożyć w nie trochę energii, żeby były bardzo ładne :) 

Trzymajcie za mnie kciuki! Już niedługo wrzucę aktualne zdjęcie włosów :)


Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

21 lutego 2015

3 kreatywne zabawki, na które mam ochotę

weheartit.com

Kiedy byłam mała, chodziłam do szkoły, w której stawiano kreatywność na pierwszym miejscu. Poza samą plastyką mieliśmy prace ręczne, gdzie robiliśmy na drutach, szydełku, szyliśmy itp. Mieliśmy też warsztaty, gdzie robiliśmy różne rzeczy z drewna, rzeźby z gipsu, witraże. Chodziłam na chór, grałam na flecie altowym, brałam udział w przedstawieniach (wszyscy braliśmy!) i tak dalej. Ale kiedy po gimnazjum poszłam do liceum, to wszystko się jakoś urwało. W szkole jakoś nie było już na to czasu, poza pojedynczymi wydarzeniami teatralno-muzycznymi, a po szkole już nie chciało siadać do rysowania. 

Wydaje mi się, że całkiem sporo straciłam, nie dbając o to, żeby cały czas zajmować czymś kreatywnym. Zwłaszcza, że w żadnej z tych rzeczy nigdy nie byłam wybitnie dobra! Znacie to uczucie, kiedy nie zabieracie się za coś, bo wiecie, że nie zrobicie tego tak dobrze, jak inni to robią? No właśnie. Tak naprawdę jedyna czynność, w której wyżywam się kreatywnie to zdobienia paznokci, a i tak głównie się wściekam, że moje prace nie są aż tak dobre, jak większości dziewczyn w internecie. 

Ale co mnie skłoniło do takich nagłych przemyśleń nad swoją kreatywnością? Na kolejnych dziwnych zajęciach na studiach, prowadząca zadała nam jako pracę dodatkową napisanie bajki z morałem. O zrównoważonym rozwoju :D Kurde, robiłam kiedyś takie rzeczy! Pisałam opowiadania, wiersze i inne pierdoły, naprawdę nie tak tragiczne! Usiadłam, napisałam. I dawno nie byłam z czegoś tak zadowolona. Przede wszystkim dlatego, że pobudziłam mój mózg do zupełnie innej aktywności, niż ta, z którą miał do czynienia na co dzień ;)

Ale wracając do meritum, po tym przydługim wstępie! Rynek bardzo ładnie wychodzi na przeciw naszym potrzebom i oferuje coraz więcej fajnych, kreatywnych zabaw dla dorosłych. Oto trzy przykłady, które chcę wypróbować:

1. Zniszcz ten dziennik



Wszyscy słyszeli już o tym dzienniku, prawda? Kreatywna destrukcja. Coś wspaniałego! Myślę, że dla mnie byłoby to jeszcze ciekawsze przeżycie, bo zostało mi w dzieciństwie skutecznie wpojone, że książek nie wolno niszczyć! 

2. Kolorowanka dla dorosłych



Można je kupić w książce, takiej jak ta wyżej, albo po prostu wydrukować z internetu. Super odstresowująca czynność, przy której nie trzeba wiele myśleć :P Polecam też te sarkastyczne kolorowanki :3

3. Amigurumi


Dziubanie na szydełku to bardziej trening cierpliwości niż kreatywności, ale to też tworzenie. Zabawa w szydełkowanie małych zabaweczek wydaje mi się czymś absolutnie świetnym! Muszę kupić włóczkę i mam zamiar wydziergać królika :)

Obie "książki" można kupić w merlinie po 19 zł, natomiast sówka pochodzi ze strony amigurumipatterns.net ;)


Bardzo chcę wcielić więcej kreatywnych aktywności w życie. Śmiem postawić hipotezę, że tego typu aktywności są ważniejsze dla naszego zdrowia psychicznego i rozwoju niż aktywność fizyczna. Także kończę już ten post i idę pracować nad szalikiem, który dziubię na drutach już drugi rok :P





Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

16 lutego 2015

Kropki i róże z miętą.

Pół dnia zastanawiałam się wczoraj co zrobić z paznokciami. Tak tak, jeszcze mam ferie, tak tak, nie mam co robić z wolnym czasem :D W końcu stwierdziłam, że pobawię się w różyczki, których baaardzo dawno nie malowałam. Jako bazy użyłam kultowego mint candy apple od Essie.





Jak Wam się podoba takie połączenie? Moim zdaniem jest bardzo dziewczęce :)

Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

13 lutego 2015

Róż? Koral? - Lakier Inglot 360.

 Nie lubię lakierów inglot. Mają za cienkie pędzelki, są za rzadkie, słabo kryją i szybko odpryskują. Takie przynajmniej było moje doświadczenie z nimi - wiele osób je lubi. Jest jednak jedna perełka, która wyłamuje się z moich dotychczasowych doświadczeń z lakierami tej firmy. Jest to właśnie ten kolor, który pokazuję Wam na zdjęciach poniżej:





Nie umiem dobrze określić koloru tego lakieru. Inglot  nr 360 to w moim przekonaniu koral. Ale trochę wpada w pomarańcz. A częściej w róż. Ma bardzo oryginalny odcień, nie widziałam wcześniej żadnego lakieru w tym kolorze. Kryje perfekcyjnie po dwóch warstwach, mniej wymagający mogą uznać, że jedna wystarczy. Naprawdę polecam, warto zwrócić uwagę na ten lakier :)

Koślawe serduszko to mój mini pomysł na walentynki :P Jakoś nie miałam weny xD Swoją drogą jestem bardzo zadowolona z długości i kształtu, chociaż wymagają jeszcze trochę pracy i pewnie interwencji specjalistki, która mi je ostatecznie wyrówna i nada im spójny kształt. Oczywiście w prawej ręce już się zaczęły rozdwajać :3 

Lubicie lakiery inglota? Macie jakieś ulubione kolory, które ładnie się zachowują?


Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

11 lutego 2015

Mój codzienny makijaż :)

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać jak mniej więcej wygląda mój codzienny makijaż :) Nie ma zdjęć en face, bo na jedynym, które zrobiłam, wyglądałam jak przymuł :P








Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

10 lutego 2015

Mała rzecz, a cieszy: rozświetlający puder lawendowy

Jak tam sesja? A kto już ma ferie? 
Ja od tygodnia siedzę w domu i zaczynam się poważnie nudzić :D Dzisiaj zrobiłam turbo przemeblowanie u brata w pokoju, które było odkładane od roku :P. Zobaczymy co powie, jak wróci xD

A tymczasem chcę Wam pokazać uroczą pierdółkę, którą dostałam w zeszłym miesiącu:


Rozświetlający puder z Douglasa mieszka sobie w przeuroczym opakowanku z pompką. Pachnie lawendą i tymiankiem. I jest słodziaśny :D


Co najlepsze, po zużyciu pudru atomizer możemy wykorzystać normalnie do perfum. A jak wygląda na skórze?




Ma dość dużo brokatowych drobinek, dlatego staram się nim psikać bardziej w kierunku włosów i dekoltu, niż twarzy. Na szczęście jeśli nie podoba nam się efekt, drobinki można łatwo zrzucić pędzlem. 



Nie jest to produkt niezbędny. Naprawdę można bez niego żyć. Ale jest tak uroczy i tak ładnie wygląda na półce! Kosztuje około 50 zł :)

Macie takie swoje produkty, których używacie o wiele bardziej ze względu na ich wygląd i samą procedurę używania, niż rzeczywisty efekt?
Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

9 lutego 2015

Jak uczesać się na randkę? 5 pomysłów

Na randce chcemy wyglądać ładnie, romantycznie, seksownie, schludnie. Ale ważne jest też to, aby fryzura nam się w trakcie nie rozpadała, ewentualnie była łatwa do poprawienia. Oto moich kilka propozycji:


barefootblonde.com

Duuuży, rozciągnięty warkocz dobierany, najefektowniej moim zdaniem wygląda, gdy zrobimy splot holenderski. Nie jest to nic trudnego, kwestia wprawy :)

icreativeideas.com

To próbowałam zrobić na siostrze, wychodzi całkiem nieźle :) Aczkolwiek tutaj już lepiej poprosić o pomoc drugą osobę, bo samemu może być ciężko to sobie zrobić.

missysue.com

Baaardzo prosta fryzura na opaskę. Pozostałe włosy można zakręcić :)

beautyhigh.com

Trzy kucyki, trzy warkoczyki, trzy koczki - również bardzo proste, sama pokazywałam tą fryzurę kiedyś u siebie na instagramie. 

www.buzzfeed.com

Proste i efektowne - dla tych, które dobrze się czują w kucykach :)

bobbyglam.com

Ta fryzura jest ostatnio bardzo popularna na youtubie. Robimy po prostu dwa warkocze (mogą być kłosy) i podpinamy je wsuwkami przez głowę. U mnie się to trochę rozpada, mam za ciężkie włosy :(

Która fryzura spodobała Wam się najbardziej? Jak lubicie się czesać na randki? Powiem Wam szczerze, że ja najczęściej po prostu kręcę włosy :)









Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

8 lutego 2015

No-sew DIY dla osób, które mają dwie lewe ręce ;)

Chciałabyś uszyć coś fajnego, ale na widok igły od razu stają Ci przed oczami potoki krwi? Widziałaś piękny materiał na poduszki, ale na myśl o maszynie do szycia robi Ci się niedobrze? Masz w domu pistolet na klej? No to rozwiążemy ten problem ;)


avantimorocha.com

Najprościej jest zrobić kokardę, nawet z byle skrawka materiału. Sama sobie taką zrobiłam, ze starej opaski:

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Weronika (@pannanika)

A potem już można szaleć. Oto kilka przykładowych filmików z tutorialami:






Bardzo polecam wpisanie na youtubie albo na pitnereście "no-sew DIY" - można znaleźć tyle ciekawych projektów!

Lubicie takie kreatywne zabawy? Co zrobiłyście ostatnio?




Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

7 lutego 2015

Walentynkowe prezenty DIY

Walentynki już za pasem! Jeżeli nie macie jeszcze upominków dla bliskich Wam osób, to przychodzę z pomocą! Oto kilka prostych pomysłów, na fajne, drobne podarunki walentynkowe :) Myślę, że nawet największy walentynkowy hejter ucieszy się z małego giftu ;)


1. Kupon - zdrapka
www.bhg.com

Bardzo efektowny patent, którego dokładne wykonanie rozpisane jest tutaj. Fajne są też tradycyjne "kupony miłości", Paula przygotowała kiedyś takie, a na ten rok obiecywała kolejne ;) 

2. Spersonalizowany kubek 

buzzfeed.com

Można je zrobić przy pomocy markera sharpie, farb do szkła, zamówić w specjalnym punkcie, albo pomalować farbą tablicową - to też super sprawa, bo później można ukochanej osobie codziennie pisać inną wiadomość do porannej kawy :)

3. Cukieraski

shanty-2-chic.com

Ulubione cukierki obdarowywanego opakowane w specjalne, spersonalizowane opakowanie. Podobnym prezentem jest też słoik z małymi upominkami, do którego można wsadzić małe rzeczy, które osoba, którą obdarowujemy lubi najbardziej :)




4. Słoik randek


ezzly.hubpages.com

Patent podobny do kuponów miłości, ale dla Was obojga. Zrób słoik z pomysłami na rózne fajne wyjścia. Kiedy nie będziecie mieli pomysłu co zrobić, wyciągnijcie kartkę ze słoika! Nie wiesz co wsadzić w słoik? ;) Polecam posta o zimowych randkach :)

5. Sukulentowa dekoracja 

9gag.com

To jest coś totalnie osom! Jak tylko to zobaczyłam, pomyślałam o tym, jaki to jest genialny pomysł na prezent dla faceta! A wykonanie nie jest trudne ani drogie :)

Mam nadzieję, że Wam pomogłam w znalezieniu odpowiednich upominków dla bliskich Wam osób. Naprawdę, opcji jest całe mnóstwo! 

Który pomysł spodobał Wam się najbardziej?


Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

6 lutego 2015

Dwie komedie romantyczne, które polecam

Jakie macie plany na walentynki? Jesteście z tych lubiących czy z tych hejtujących? No nie ważne! Niezależnie od tego, do której grupy należycie, chciałabym Wam polecić dwie stosunkowo nowe komedie romantyczne. Mogłabym zrobić spokojnie top 10, ale nie chcę pisać o takich kultowych filmach jak "Masz Wiadomość", "Bezsenność w Seattle" czy "To właśnie miłość" :P Swoją drogą - apropos tego ostatniego: jeśli nie widziałyście "Walentynek", to polecam - przyjemny film, ale na tyle stary, że nie będę się o nim rozpisywać ;)

Jakie filmy spodobały mi się ostatnio na tyle, żeby je Wam polecić?

1. Two Night Stand

Akcja dzieje się w Nowym Jorku. Dwoje ludzi umawia się przez internet na niezobowiązujący seks, a następnego dnia rano okazuje się, że muszą ze sobą spędzić jeszcze duuuużo czasu ;) 
Pomysł może banalny, ale mi bardzo podobały się dialogi i ogólna charakterystyka postaci. Polecam!


2. Czas na miłość 

Pewien chłopak dowiaduje się, że odziedziczył umiejętność cofania się w czasie. Tej niezwykłej umiejętności używa nie po to, aby zbawić świat, ale żeby zdobyć dziewczynę swoich marzeń ;)
Ten film bardzo mi się podobał, bo miał jakiś taki inny klimat... Jak obejrzycie, to zobaczycie same ;)


Dajcie znać czy obejrzałyście i koniecznie polećcie mi w komentarzach Wasze ulubione komedie romantyczne - może ich jeszcze nie widziałam ;)

Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

5 lutego 2015

Top 5 na co dzień

Cześć!
Dzisiaj chcę Wam opowiedzieć o pięciu produktach, bez których nie wyobrażam sobie codziennego makijażu. Kilka z nich kupiłam ponownie, tak je lubię. A więc do rzeczy :)



1. Lirene krem BB - uwielbiam jego konsystencję, krycie i delikatny zapach. Rozsmarowuje go na twarzy palcami i tak naprawdę mogłabym go nie przypudrowywać. Uwielbiam! 

2. Paletka korektorów 4w1 Wibo - bardzo tani i bardzo i pasujący kosmetyk. Używam najjaśniejszego koloru pod oczy i ciemniejszego na niedoskonałości. Pozostałe są raczej nieużywane. Jestem bardzo zadowolona z tej czwórki, to już moja druga. 

3. Paletka do brwi essence Wild Craft - paletka była w jednej z serii limitowanych i to już dość dawno temu. I nie wiem co zrobię, jak mi się skończy! Używam jaśniejszego cienia do wypełnienia brwi oraz białego do rozświetlenia łuku brwiowego. 

4. Balsam do ust eos - już pomijając cały przeuroczy design - to są najlepsze balsamy jakie miałam. Ładnie pachną, dobrze smakują, ale przede wszystkim działają. 

5. Płyn micelarny Garnier 3w1 - myślę, że o jego jakości świadczy to, że byłam w pięciu sklepach, zanim w końcu nie zastałam pustej półki. Kosztuje kilkanaście złotych, a jest idealnym zastępnikiem dość drogiej biodermy. Zmywa wszystko co potrzeba, bez większych problemów, nie szczypie w oczy, nie podrażnia skóry. Czego chcieć więcej? :)

Te produkty towarzyszą mi codziennie (chyba, że nie wychodzę w domu - wtedy tylko eos :P) i z całego serca je wszystkim polecam :)

Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

3 lutego 2015

Walentynkowe manicure - inspiracje

Czy wiecie już jak pomalujecie paznokcie na walentynki? Stawiacie na klasyczną czerwień, głęboki róż czy na wzorki? Nie macie jeszcze pomysłu? Proszę bardzo, oto kilka świeżutkich inspiracji :)


trends-style.com

iconosquare.com

polishedelegance.blogspot.com

novapopp.pl

(ten mi się chyba najbardziej podoba!)

prettydesigns.com

mycherrynails.blogspot.com

Która propozycja podoba Wam się najbardziej? Wkrótce pokażę Wam, co sama zmalowałam ;)









Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

2 lutego 2015

Ciuszki z Sheinside i rodzynek z Choies :)

Hej kochane!
Czy kupujecie czasem ubrania za granicą? A z Chin? Moi znajomi śmieją się, że prowadzę intensywną wymianę handlową z Chinami :P Zaczęło się od różnych pierdoł, a potem pooooszło i teraz zamawiam tam też ciuchy. Są tanie i całkiem dobrej jakości. Mimo to trzeba uważać i sprawdzać na zdjęciach u innych, jak co wygląda. Dlatego też wrzucam swoje :)

1. Czarna, prosta sukienka. 


Wydaje mi się, że już jej nie ma, bo nie mogę jej znaleźć, ale może jeszcze wróci. Podobne sukienki są tutaj. Jest bardzo fajna, bo ma taki krój, że można ją założyć i do fajnych leginsów na co dzień, i do szpilek na ważniejsze wyjście. Rękaw sięga do łokcia, jest ze sztucznego materiału, ale nie jest to odczuwalne.




 2. Szara sukienka z dekoltem na zakładkę


Tę sukienkę kupiłam po wpisie Ani z aniamaluje. Jest genialna, ale muszę ją przerobić, bo przy moim mniejszym biuście dekolt robi się do pępka. Poza tym jak wyżej: Fajny materiał, sukienka na różne okazje, bo pod spód można spokojnie założyć top i zlikwidować dekolt. Możecie ją dostać tutaj za całe 44 zł ;)

3. Szara narzutka


Ta narzutka póki co jest zakupem, z którego jestem najmniej zadowolona. Myślałam, że będzie miała inny krój i że będzie zakrywać więcej rąk niż do łokcia. Jej też chwilowo nie mogę znaleźć na stronie. Nie wiem, może więcej z niej wyciągnę, jak będzie na to dobra pogoda :)

4. Bluzka dawno dawno temu...


Jest chyba z wiskozy i lekko prześwituje. Ale jest też lejąca i ma bardzo przyjemny krój. Świetnie się ją nosi. Kosztuje 34 zł i jest do kupienia tutaj, a tutaj taka sama, tylko z długim rękawem :)

5. Szal typu koc :P


A ten szal kupiłam w Choies.com. Jest z akrylu, ma frędzle i wymiary 200x60. Z powodzeniem może robić za koc :P Na zdjęciu jest złożony na pół ;) Można było go kupić za 9,9$ tutaj, w tej chwili widzę, że jest wyprzedany. 

Obie sukienki mam w rozmiarze M (noszę H&Mowe 38 ;) a pozostałe rzeczy są bezrozmiarowe :)

Takie sklepy często mają dobre wyprzedaże i kody rabatowe, przydatne jeśli robimy większe zakupy. Na przykład teraz Sheinside ma fajną, walentynkową promocję:

Valentine's Day Sale! - do 14 lutego

Robicie zakupy w takich sklepach? Jesteście zadowolone? Moim zdaniem nie ma co się wahać, bo ciuchy są niezłe i sporo tańsze niż w sieciówkach. Radzę tylko dokładnie sprawdzać wymiary i oglądać zdjęcia wrzucane przez użytkowniczki :)


Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...